Czy zdarzyło wam sie zepsuć komuś impreze?? |
Autor |
Wiadomość |
bartus20012
Nowicjusz zlowieszczy4

Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 21 Skąd: WCH!!
|
Wysłany: Pią Lut 09, 2007 22:44 Czy zdarzyło wam sie zepsuć komuś impreze??
|
|
|
Nie widziałem jeszcze takiego tematu na tym forum więc zaczne :
Sylwester 2005/2006 zaczoł sie od obalenia półlitrówki na boisku szkolnym z grubym i skórą.
Poczym wbiliśmy sie do grubego na chate gdzie czekał na nas spirt i takie zajebiście kopytne wino!!! nie wiem co to było ale musieliśmy to pić z popitą..... skończyło sie koło 23.00 kiedy to gruby sie rozebrał wszedł do wanny odkręcił se wode i zasną,skóra też gdzieś leżał w końcie a ja zasnąłem na pralce...Ale sie obudziłem przed godziną zero i wybiłem na miasto pod zegar:) tam spotkałem kolesi i poszedłem do nich na impreze (przed tym jeszcze spadłem z dosyć dużych schodów gdyż postanowiłem pomóc jakimś laską pomóc szukać obcasa i znalazłem ale za to zgubiłem 10 zł na piwa:( ) gdy już doszliśmy do ich domu kulturalnie ściągłem buty i zaczęliśmy pić wóde gdy już wszyscy (oprócz mnie i michała który ma zaiście mocną banie) postanowili se zrobić przerwe my narzuciliśmy większe tempo i szedł kielon za kielonem.Długo to nie potrwało bo rozbiłem kieliszek i zacząłem sie składać do rzygania koledzy podstawili mi miske a ja ją wyrzuciłem i rozbiłem przy okazji rozbiłem szybe w szafie i oddałem chafta wprost na dywan(taki z długim włosem hehe trudno sie go czyści) i dwóch siedzących koło mnie..... potym co zrobiłem założyli mi buty (bo sam nie dałem rady) i mnie wyje*bali a jak doszłem do domu i rzygałem to nie pamiętam tylko na następny dzień ci kolesie polewe ze mnie mieli bo jak wychodziłem to ich przepraszałem i całowałem po rękach.... a stara mi mówiła że musiała bo mnie rzygi w nocy pare razy wynosić bo miska okazała sie za mała :P hehehe
Mam nadzieje że ktoś wytrwa do końca tej opowieści i czekam na wasze doświadczenia
pozdro dla wszystkich konsumentów czachojebów |
_________________ http://www.smog.pl/wideo/6639/arab_na_biezni/
Tanie wino jest dobre bo jest tanie i dobre |
|
|
|
 |
Moris
Zagłębie Komandosów


Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 699 Skąd: Ostrów Wlkp.
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 00:16
|
|
|
Nie przypominam sobie bym popsuł jakąś impreze albo żebym komuś na chacie wogóle chaftował, nie nie dopuszczałem nigdy do takich historii, prędzej stawałem się ratownikiem medycznym przy pomocy innym osobom |
_________________ Wina owocowe to skarb, a ich cena to cnota.
 |
|
|
|
 |
holee
Acid Drinker


Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 1809 Skąd: Chełm / Rzeszów
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 07:56
|
|
|
Oj, mi sie zdarzylo i to nie raz Wymiotowac u kogos w domu to bylo to co robilem regularnie, niestety.
Pamietam kiedys u kolezanki na urodzinach/imieninach w domciu zwymiotowalem do szuflady, jeszcze nic strasznego by sie nie dziala gdyby to nie bylo w obecnosci jej mamy Kwas jak cholera. Pozniej otrzezwialem i zaczalem gadac na Ty do jej mamy, oj, moralniak na drugi dzien kompletny.
Nie wiem w sumie czy zepsulem wtedy inpreze, ale milo raczej nie bylo. Kupe razy zdarzylo mi sie rowniez zawyzywac kogos tam co pozniej mieli mi wszyscy za zle Ja to w ogole mam czasem takie klimaty, ze lepiej mnie w budzie trzymac i nie wypuszczac do ludzi. |
_________________
I'm in love with rock 'n' roll, satisfies my soul
 |
|
|
|
 |
von Bentschen
Alkus Tangens


Dołączył: 16 Cze 2006 Posty: 1363 Skąd: Bentschen
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 10:01
|
|
|
Moris napisał/a: | prędzej stawałem się ratownikiem medycznym przy pomocy innym osobom | Jakaś aluzja
No moze totalnie zepsuć imprezy to mi się nie udało, ale z całą pewnością bywały ze mna grube problemy. Na szczęście czasy te zdają się należeć do przeszłości. |
_________________ I'll answer my fears by the blow of my axe!!!
Kampf ist unser letzte Kamerad!!!
 |
|
|
|
 |
Moris
Zagłębie Komandosów


Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 699 Skąd: Ostrów Wlkp.
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 11:09
|
|
|
Na pierwszy rzut akurat o Tobie nie pomyślałem, ale prawdą jest że Cię ratowałem i pomagałem ile w mojej mocy.
No i Agu była MOCNO wkurfiona na Ciebie, i chyba czas potym odpadłeś z Mafji... |
_________________ Wina owocowe to skarb, a ich cena to cnota.
 |
|
|
|
 |
von Bentschen
Alkus Tangens


Dołączył: 16 Cze 2006 Posty: 1363 Skąd: Bentschen
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 11:15
|
|
|
Moris napisał/a: | i chyba czas potym odpadłeś z Mafji... |
Tak, tak jakoś wyszło. Mniejsza o to. |
_________________ I'll answer my fears by the blow of my axe!!!
Kampf ist unser letzte Kamerad!!!
 |
|
|
|
 |
Moris
Zagłębie Komandosów


Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 699 Skąd: Ostrów Wlkp.
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 11:37
|
|
|
Ale ja tam ci nic za złe nie miałem... przyjąłem Cię z Honorem, i z nim u mnie pozostałeś, bez względu na Twoje czyny przekonania czy inne rzeczy które oni ci zarzucali... mniejsza z tym... |
_________________ Wina owocowe to skarb, a ich cena to cnota.
 |
|
|
|
 |
bartus20012
Nowicjusz zlowieszczy4

Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 21 Skąd: WCH!!
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 12:51
|
|
|
Moris napisał/a: | mniejsza z tym... |
dokładnie tak jak w temacie lepiej by było jak ktoś by pisał ciekawe historie a nie.... |
_________________ http://www.smog.pl/wideo/6639/arab_na_biezni/
Tanie wino jest dobre bo jest tanie i dobre |
|
|
|
 |
von Bentschen
Alkus Tangens


Dołączył: 16 Cze 2006 Posty: 1363 Skąd: Bentschen
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 18:30
|
|
|
Moris napisał/a: | Ale ja tam ci nic za złe nie miałem... przyjąłem Cię z Honorem, i z nim u mnie pozostałeś, bez względu na Twoje czyny przekonania czy inne rzeczy które oni ci zarzucali... mniejsza z tym... |
Chwała Ci za to i wiekuista przyjaźń. Jak tylko skończę tą porąbaną szkołę to musimy się koniecznie spotkać i tak nabombać, żebyśmy mieli nowe opowieści. |
_________________ I'll answer my fears by the blow of my axe!!!
Kampf ist unser letzte Kamerad!!!
 |
|
|
|
 |
kr0pka
Nowicjusz

Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 33
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 01:41
|
|
|
Rozwalenie imprezy , hmmm , zazwyczaj to ja je oorganizuje wiec musze sie jakos trzymac a jesli musze wymiotowac to juz po wszystkim i tylko do ubikacji , ale na przyklad moj sylwester zostal rozwalony przez spawajace dziewczyny , impreza u innego kolegi tez, dziewczyna nawalona do nieprzytomnosci , caly teren przed domem zwymiotowany , ja spokojnie nad kiblem wisialem i bylo ok , nic nie naswinilem , ogolnie staram sie zawsze pic do pewnego mometu , jesli juz nie moge to odpoczywam , po 2 imprezach na ktorych wisialem nad kiblem , uznalem ze nie warto , a bania bez spawania jest wspaniala , idealna , co prawda na ostatniej imprezie zlapala mnie dopiero o 3 jak zostalem tylko ja i moj spiacy kuzyn , no ale co tam , muza glosniej i zaczolem tanczyc bylo wesolo , posprzatalem , caly dom przewietrzylem i wspominam ta impreze swietnie , tak jak chcialem |
|
|
|
 |
Qsay
Nowicjusz

Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 5
|
Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 13:45
|
|
|
Kiedyś na jednej imprezie w trakcie kolejnego kielona po prostu przechyliłem się i **bnąłem o podłogę przy okazji demolując stół :/ (oczywiście nic nie pamiętałem) |
|
|
|
 |
makowa_panienka
Specjalista Gibka i niewywrotna


Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 445 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 11:22
|
|
|
Samej nigdy mi się nie zdarzyło zepsuć imprezy, aczkolwiek mam znajomego, z którym notorycznie są problemy. Trzeba mu michę podstawiać, bo nie ma siły, żeby do kibla biec. Ostatnim razem udało mu się jednak to niego dostać. Siedział godzinę, co spowodowało, że musieliśmy sobie zrobić toaletę na dworze.
Ech, dużo by opowiadać. |
_________________ Bujać to my, a nie nas, panowie szlachta.
 |
|
|
|
 |
holee
Acid Drinker


Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 1809 Skąd: Chełm / Rzeszów
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 09:40
|
|
|
makowa_panienka napisał/a: | Samej nigdy mi się nie zdarzyło zepsuć imprezy |
Jeszcze wszystko przed Toba
A ten Twoj kolega to powinien siedziec najblizej drzwi wyjsciowych co by zdazyl wyjsc w pore. No bo jednak dziekuje jak ktos mi stol z zarciem zaspawa. Ja tez kiedys mialem problemy z zoladkiem podczas picia i sa dwa lekarstwa na to:
1. Nie pic
2. Pic az zoladek przywyknie
osobiscie polecam ten drugi. |
_________________
I'm in love with rock 'n' roll, satisfies my soul
 |
|
|
|
 |
makowa_panienka
Specjalista Gibka i niewywrotna


Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 445 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 18:52
|
|
|
holee napisał/a: | Jeszcze wszystko przed Toba |
Nieskromnie stwierdzę, iż jestem dość rozsądną osobą.
Aczkolwiek każdemu zdarza się czasem stracić rozum.... |
_________________ Bujać to my, a nie nas, panowie szlachta.
 |
|
|
|
 |
rsk1990
Nowicjusz


Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 43 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Pon Maj 25, 2009 17:21
|
|
|
Ja kiedyś trochę przypału narobiłem A było to tak koleżanka robiła 18 i wiadomo flaszka lała się litrami a ja i z kumplem mieliśmy wyjątkowy dzień i nie wiem ile wypiliśmy ale to mnie aż zaskoczyło bo liczyliśmy kieliszki i człowiek patrzył jak każdy padał i w końcu i mi się zdarzyło praktycznie przy końcu imprezy koleżanka która nie piła dużo zaprowadziła mnie do niej do pokoju i sobie kimnełem. Na drugi dzień się budzimy goście się rozeszli zostało na 5 i solenizantka mówi, że 2 litry jeszcze wódki jest tylko żeby nic starym nie mówić, no to każdy OK. Ale poszliśmy do sklepu po fajki i na jedno piwko nie wiem co mi odbiło ale takiego kacora miałem, że mówię ja będe pił piwo a wy wódkę i pod sklepem na szybko wypiłem 3 warki strong (teraz to już Strong) i coś tam jeszcze kupiłem na imprezkę jak mnie te 3 piwa pierd@$%eły to ledwo doszłem do domu i mnie na kimanie położyli piją pierwszą flaszkę na górze cichaczem, żeby starzy nie wyczili to ja spadłem z łóżka z takim chukiem jak wstawałem jeszcze o stolik gdzie była otwarta wódka zapierniczyłem i oczywiście wódka spadła na ziemie rozlewając się starsi z dołu przylecieli wódę im zabrali jakoś mi przyjejemnie nie było ale na szczęście zrozumieli i na inne impry zapraszali |
|
|
|
 |
|