Sobota przedsylwestrowa |
Autor |
Wiadomość |
Hasiu
Specjalista Filozof Naczelny


Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 388 Skąd: Mikołów!
|
Wysłany: Śro Lip 11, 2007 06:59 Sobota przedsylwestrowa
|
|
|
Skoro wszyscy coś opowiadają, to też sie "pochwale".. W sobote przed Sylwestrem (czyli jeszcze 2006r. ) zrobiłem kilka małych błędów w piciu.. Otóż zebraliśmy sie z kolegami w sobote przed Sylwkiem w wolnym domku, który nam później służył za schronienie i mniejsce do zabawy w dniu Sylwestra! Ktoś wpadł na pomysł otwarcia wódki, a jak wiadomo, jak ktoś częstuje to nawet jeśli sie nie lubi, wypić trzeba! Tak więc piliśmy równo, potem kolejną flaszke i kolejną i kolejną. Później ja otwarłem mój rozcieńczany spirytusik - lodzio miodzio! Niestety piłem go sam! I tak mi zeszło ponad pół flaszki (łącznie po dodaniu wódki zliczyło sie pół litra... według obliczeń matematyka kolegi ) Ja stwierdziłem że już nie pije, bo i byłem równie dobrze wstawiony.. Ktoś w końcu wpadł na pomysł żeby sie skoczyć do Żabki po coś innego, bo trzeba by zostawić troche wódki na sylwestra! I tak sobie poszło na poszukiwania Żabki dwóch kolegów, a miedzy czasie ja sobie trzeźwiałem siedząc na fotelu! Po jakimś czasie wrócili z 2 jabolami na 8 Jeden do był Domator, a drugi Sophia... Jako że wszyscy wiedzą że jestem miłośnikiem tanich win, mnie dali Domatora, a 3 panów stwierdziło że wypije tą Sophie.. I ktoś sie chciał ze mną ścigać w piciu wina z kubków! To nalałem sobie do kubeczka winka, to kolega mi powiedział że ja mam mocny łeb (taa... ledwo już siedziałem ) to dolał mi dwa kieliszki wódki.. Stwierdziłem że tego nie wypije, to nalałem do drugiego kubeczka winka! Wstałem i rozpoczął sie wyścig! Naturalnie wygrałem ja, ale to co zrobiłem później.. Żałowałem tego baardzo długo i żałuje do dziś! Odrzuciłem pusty kubeczek i chwyciłem ten drugi.. Łyk łyk i nie ma! A potem jeszcze reszta buteleczki na ex! Pamiętam jeszcze że ktoś postawił przede mną piwo.. Reszta to potwierdzona przez wszysatkich wersja wydarzeń i opowiadania! Film sie urwał, zażygałem podłoge i wszystko tylko nie miske do której miałem pawiować.. Chcąc iść za potrzebą, to zamiast iść do kibelka szedłem do kwiatka.. Kolega złapał mnie pod ramie i zataszczył do kibla. Stwierdził że do sedesu i tak nie trafie to trzymał mnie nad wanną, do której później o mało nie wpadliśmy.. No i o mało se łba nie roztrzaskałem.. Potem mnie wsadzili do śpiworka i przespałem 3 godzinki.. Po wstaniu stwierdziłem że mam obżygany śpiworek, sweterek i poduszke.. Szybko do ręcznego prania i... piłem dalej.. Ale już z umiarem.. Morał z tego taki.. Nie mieszaj wódki i wina A przynajmniej staraj sie wina potem nie wypić na raz Pozdrowienia dla tych co na to zasługują |
|
|
|
 |
holee
Acid Drinker


Dołączył: 07 Cze 2006 Posty: 1809 Skąd: Chełm / Rzeszów
|
Wysłany: Śro Lip 11, 2007 09:48
|
|
|
Hasiu napisał/a: | Odrzuciłem pusty kubeczek i chwyciłem ten drugi.. Łyk łyk i nie ma! A potem jeszcze reszta buteleczki na ex! |
Jak kozaczyc to na calego Nom, po pijaku wszystko wydaje sie normalne, niestety skutki tego pozniej sa rozne.
No to sobie Sylwestra troszke zepsules chyba, lepiej pewnie bylo poczekac ten jeden dzien. |
_________________
I'm in love with rock 'n' roll, satisfies my soul
 |
|
|
|
 |
cavalegiani
Ekspert


Dołączył: 11 Cze 2006 Posty: 312 Skąd: Skarland
|
Wysłany: Śro Lip 11, 2007 14:56
|
|
|
Hasiu napisał/a: | to dolał mi dwa kieliszki wódki.. |
Mi tak jakis czas temu kumple robili tylko w taki sposob, ze sie nie zorientowalem. Strasznie sie wtedy skulem.
Twoja opowiesc przypomniala mi tez jak to rok temu w wakacje rozrabialismy z kumplem spirytus na jego urodziny i chcielismy wypic troche "na sprobe" i zeszlo prawie pol litra na dwoch ale na szczescie sie powstrzymalismy od dalszego "probowania" i jeszcze cos zostalo na impreze. |
_________________ Najlepszą nalewkę na świecie znam...
Nie jestem martwy, ani żywy. Jestem pijany i prawdziwy...
Otwieram, skosztuję: smak pokusy nęci. Wlewam ją do gardła, zaraz mnie pokręci... |
|
|
|
 |
Hasiu
Specjalista Filozof Naczelny


Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 388 Skąd: Mikołów!
|
Wysłany: Śro Lip 11, 2007 15:20
|
|
|
No na moje szczęście nie wiem jak sie rozrabia spirytus... Ale chyba sie bede musiał dowiedzieć bo jakoś sie kulturalne imprezki szykują, a na takie to raczej wina nie bardzo pasują... A szkoda No ale cóż... |
|
|
|
 |
lorien
Specjalista the rainmaker


Dołączyła: 10 Gru 2006 Posty: 364 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2007 09:39
|
|
|
hard core ja nie znam bolu takiej utraty pamieci |
|
|
|
 |
Hasiu
Specjalista Filozof Naczelny


Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 388 Skąd: Mikołów!
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2007 10:50
|
|
|
no to mi sie raz tylko przytrafiło... i nigdy więcej nie wymieszam pół litra wódki z winem.. przynajmniej nie w takim tępie |
|
|
|
 |
Yeod
Nowicjusz Pijany rowerzysta

Dołączył: 31 Sty 2007 Posty: 62 Skąd: wziąć na wino?
|
Wysłany: Sob Lip 14, 2007 16:29
|
|
|
ja z 4 kumpalmi opróżniliśy kiedyś 3 półlitrówki wódki w niecałe pół godziny, to był dopiero speed. i dość hardo się trzymałem, jeden koleś poszedł już spać, a ja stałem nad nim i śmiałe msiez niego, ale kumpel później poczęstowałmnie papierosem i koniec, po 3 zaciągnięciach się musiałem usiąść, Jednak najlepsze było wstawanie, podniosłem się sam, stoję przez sekundę i poleciałem do tyłu, kumpel mnie podniósł, już stoję, jest OK, poprosiłem, żęby mnie puścił i znów je* do tyłu.... Od tamtego razu nigdy nie pijemy tak szybko |
_________________ To już były góry. Roztaczały się przed nim nagie zbocza i przepastrne otchłanie. Miał wrażenie, że w tym rozległym pustkowiu kryje się głęboka prawda o naszej planecie. Naga, jaskrawa, nieskazitelna, która zawsze opierała się woli człowieka |
|
|
|
 |
|